Gatunki inwazyjne to jeden z najpoważniejszych problemów współczesnej ochrony przyrody. Wprowadzanie przez człowieka gatunków obcych do środowisk naturalnych to, po niszczeniu siedlisk, główna przyczyna stale zmniejszającej się różnorodności biologicznej na świecie.
Na początku sierpnia br. w Zaborskim Parku Krajobrazowym podjęto inwentaryzację brzegów Jeziora Charzykowskiego pod kątem występowania gatunków inwazyjnych. W działaniach prócz pracowników Parku udział wzięli pracownicy i studenci Wydziału Hydrologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego. Pięciodniowe warsztaty rozpoczęły się wprowadzeniem teoretycznym na temat gatunków obcych i szkoleniem z ich rozpoznawania. Kolejne dni miały charakter terenowy, kiedy uczestnicy wyposażeni w mapy i rejestratory GPS ruszyli w teren, by wyszukiwać, namierzać i w miarę możliwości usuwać gatunki inwazyjne.
Warsztaty zaowocowały wzbogaceniem bazy danych Parku o informacje dotyczące listy i rozmieszczenia gatunków obcych. Największe zróżnicowanie w składzie gatunkowym wykazano na północnym, południowym i zachodnim brzegu jeziora, czyli tam, gdzie zlokalizowane są wsie i osady. Najczęściej i najobficiej występującymi gatunkami okazały się niecierpek gruczołowaty i rdestowiec sachaliński, które najprawdopodobniej są uciekinierami z ogródków przydomowych i teraz swobodnie rozprzestrzeniają się w środowisku naturalnym. Wschodni brzeg jeziora zdominowany jest przez powszechnie już występującego w siedliskach grądów i buczyn niecierpka drobnokwiatowego. Oprócz wyżej wymienionych gatunków w strefie brzegowej Jeziora Charzykowskiego odnotowano również rdestowca ostrokończystego, kolczurkę klapowaną, czeremchę amerykańską, sumaka octowca i rudbekię nagą.
Po zakończonych warsztatach pracownicy Parku udali się w miejsca namierzone przez uczestników szkolenia i rozpoczęli usuwanie niecierpka gruczołowatego. Działanie to ma się przyczynić do ograniczenia występowania tego gatunku w strefie brzegowej Jeziora Charzykowskiego.
Podjęcie działania możliwe było dzięki dofinansowaniu z WFOŚiGW w Gdańsku.